Iga Świątek tak ocenia pracę z Darią Abramowicz
Dla Igi Świątek to jeden z najgorszych sezonów w karierze. Co prawda całkiem dobrze radziła sobie w Australian Open czy innych turniejach na kortach twardych, ale w żadnym nie dotarła do finału, nie mówiąc już o wygranej. Już dawno nie zdarzyło się, by Polka tak długo czekała na trofeum w sezonie i co więcej – po raz ostatni wygrała rok temu, właśnie w Rolandzie Garrosie i od tego czasu nie sięgnęła po żaden tytuł. Fani, eksperci i dziennikarze z całego świata zastanawiają się nad przyczynami słabszej formy Polki i nie da się ukryć, co widać wyraźnie podczas meczów, że u Igi kuleje kwestia mentalna. Stąd pojawiło się już sporo zarzutów w kierunku Darii Abramowicz, której styl krytykował już m.in. Jerzy Janowicz.
Niedawno niepochlebnie na temat Abramowicz wypowiedziała się także trenerka przygotowania fizycznego, Jolanta Rusin-Krzepota, która pracowała ze Świątek w trakcie jej kariery juniorskiej i na początku przygody z cyklem WTA. Sama tenisistka długo raczej nie zagłębiała się w ten temat, ale w rozmowie z francuskim „L'Equipe” postanowiła odpowiedzieć tym, którzy krytykują członkinię jej zespołu i wyjaśnić, dlaczego tak ceni sobie współpracę z nią. – Czuję, że wraz z dorastaniem ludzie zaczęli mnie bardziej oceniać. Przyzwyczaili się do tego, że wciąż wygrywam, będąc nieustraszoną na korcie, ale jestem człowiekiem, nie robotem. Wszyscy mamy wzloty i upadki, a ja również doświadczyłam wielu upadków w poprzednich sezonach, nawet jeśli nie widać tego, patrząc na moje wyniki na Wikipedii. Byłoby miło, gdyby ci ludzie po prostu mogli zostawić nas w spokoju – powiedziała Świątek.
Tenisistka wyjaśniła też, co wyróżniało Abramowicz na tle innych. – To, co wyróżniało Darię spośród innych terapeutów, to po prostu jej zaangażowanie. Od początku mówiła, że chce zobaczyć, jak zachowuję się na korcie, podczas gdy inni po prostu widzieli mnie przez godzinę w tygodniu w swoich gabinetach – zaczęła tłumaczyć Świątek – Do tego czasu nie byłam w stanie się otworzyć, ponieważ czułam, że mnie nie rozumieją. To, że Daria podróżowała ze mną, naprawdę mi pomogło. W tenisie spędzasz dużo czasu na myśleniu i nie zawsze łatwo jest wyjaśnić, co dzieje się na korcie. Tam może mnie obserwować i pytać bezpośrednio, co dzieje się w mojej głowie – dodała.
Iga Świątek już dłużej tego nie mogła wytrzymać! Tenisistka wprost o starcie na Wimbledonie
